Śladami Jana Pawła II – ,,PILNUJCIE MI TYCH SZLAKÓW”

przez adminMK

 

       16 października obchodziliśmy 41. rocznicę wyboru kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową.  Jedną z form uczczenia tego ważnego wydarzenia było zorganizowanie rajdu w Beskid Niski. Karol Wojtyła kochał góry, będąc uczniem, księdzem, biskupem czy kardynałem wędrował po Beskidach, Gorcach, Pieninach i Bieszczadach. Po wyborze, już jako Jan Paweł II, nie zaprzestał górskich wędrówek, choć czasu na nie miał o wiele mniej. Motto naszego rajdu odnosi się do słów jakie wypowiedział w Starym Sączu w 1999 roku:

     Pilnujcie mi tych szlaków, ja tu jeszcze przyjadę w spokojniejszym czasie. Ilekroć mam możność udać się w góry i podziwiać górskie krajobrazy, dziękuję Bogu za majestat i piękno stworzonego świata. Dziękuję Mu za Jego własne piękno, którego wszechświat jest jakby odblaskiem, zdolnym zachwycić wrażliwe umysły i pobudzić je do uwielbienia Bożej wielkości. W górach znajdujemy nie tylko wspaniałe widoki, które można podziwiać, ale niejako szkołę życia.

    Ponad trzydziestoosobową grupą uczniów opiekował się przewodnik PTTK p. Łukasz Kuczmarz i nauczyciele p. Piotr Ledwoń i p. Mariusz. Opiekę duchową nad naszą grupą sprawował ks. proboszcz Wiesław Bednarz. Naszym celem była Cergowa, z daleka widoczny i charakterystyczny szczyt z trzema wierzchołkami był niełatwym wyzwaniem.  Ostre podejście zmuszało niektórych do częstych przystanków. Trud wspinaczki opłacił się – z wieży widokowej na  szczycie roztaczał się przepiękny widok na Bieszczady i Beskid Niski

     W „Złotej Studzience” pod Cergową, uczciliśmy pamięć papieża – pielgrzyma, który wielokrotnie wędrował po Bieszczadach.  W tym miejscu, z bijącym ze skały źródłem, była pierwsza pustelnia św. Jana z Dukli. Zamieszkał tu jako młodzieniec jeszcze przed ślubami zakonnymi. Według legendy, gdy po kilku miesiącach spędzonych w samotności odwiedził dom rodzinny, matka go nie poznała. Msza święta, sprawowana przez księdza proboszcza w przepięknej górskiej scenerii, przeplatana złotym deszczem liści, na długo pozostanie w naszej pamięci.

     Rajd zakończyliśmy ogniskiem. Pieczone kiełbaski wzmocniły nasze nadwątlone siły. Zmęczeni, ale radośni wracaliśmy do Hermanowej, obiecując sobie, że znów odwiedzimy Bieszczady.

    W tym miejscu pragnę jeszcze raz serdecznie podziękować naszym przewodnikom: duchowemu ks. proboszczowi Wiesławowi Bednarzowi i górskiemu p. Łukaszowi Kuczmarzowi.

                                                                                                                             Piotr Ledwoń

zdjęcia